WWW.GAYCITY.COM.PL

lukaszx

a może to jest taka, że nie jest akceptowane, bo każdy to ukrywa ?

bartosh

może i ... gdyby każdy wiedział ile nas jest ... jaką jesteśmy potęgą byłoby innaczej ... ale to narazie chyab utopia co?

lukaszopl

inaczej jest w duzych metropoliach a inaczej w malych wioskach zgodze sie z Toba Bartchosu tylko nie rozumiem co ma wspolnego to ze byc rodzicem geja to cos zlego?nawet w malej wiosce?

kennymc

dla nas? to nic zlego... ale wiekszosc spoleczenstwa ma inne zdanie....

max20

o mnie nikt nie zna prawdy, tez juz 20 lat na karku i dziewczyny nie bylo, dla rodziny zawsze jakas sciema sie znajdzie, a jak trzeba to sie pokaze z przyjaciolka i jest po sprawie, ale przyznam na dluzsza mete to meczace ukrywac kazdy przeciez chce byc soba a nie grac kogos innego

bartosh

kennymc

NIestety nie tylko na wsi, natomiat co do twojej sytuacji, a w zasadzie twoich rodzicow, to szczerze mowiac na gadaniu by sie nie skonczylo....znajac nasze spoleczenstwo, nagle zaczeliby nie wypelniac programu itp itd i straciliby robote...

en_de

Ja dopiero zaczynam być bombardowany pytaniami o dziewczyny...i z czasem pewnie będzie ich coraz więcej...
U mnie nikt nie wie, i raczej się nie dowie.
No, ale co zrobić? Trzeba żyć dalej;>

Z resztą...niewiadomo co przyniesie przyszłość;>

cahir8

Hehehehehe mnie też cholernie męczyły świąteczne życzenia w stylu: "I żebyś dziewczyne sobie znalazł" Ale o dziwo skończyły się one jakieś dwa lata temu Wink

Może się zorientowali rodzice, bo rodzeństwo i znajomi o mnie wiedzą.

A wymówki?? Nie stosowałem żadnych. Zazwyczaj pada pytanie: CZY MASZ DZIEWCZYNE?, na które pada odpowiedź: NIE. Gdyby padło kolejne (choć nie zdarzyło mi się) CZEMU NIE MASZ DZIEWCZYNY? odpowiedziałbym: TAK WYSZŁO.

Smile

i po sprawie

kennymc

hehe... uwielbiam życzenia w robocie (świąteczne, imieninowe) ... w stylu szybkiego ślubu" czy jakoś tak... bo wtedy sobie wyobrażam ich minę jakbym odopowiedział "to nie zależy ode mnie... Rząd jeszcze nie zatwierdził ślubów par gejowskich " Smile

.....

Loukas

Sytuacja jest trudna. Poziom akceptacji dla związków homoseksualnych i jego zjawiska w ogóle systematycznie w Polsce spada, co nie daje się łatwo wyjaśnić zwarzając na coraz intensywniejsze kampanie, mające w założeniu informować i przekonywać, a w rzeczywistości przytwierdzających mniejszościom seksualnym etykietkę "burzycieli porządku", tych "rozwiązłych i amoralnych". Co jest chyba najsmutniejsze krytyka polega na prostym przeciwstawieniu sobie dwóch wzorców - partnerskiego związku jednopłciowego "rodzinie" Cała sprawa i najtrudniejszy obecnie problem polega na tym, by przynajmniej nie dyskutować "gejostwo czy rodzina", a "Czy gejowska rodzina", co już świadczyć będzie o tym, że takie relacje traktowane sa poważnie. Bo one są poważne i normalne.

Ja osobiście nie ujawniam się ze swoją orientacją przed szerokim gronem znajomych - jedynie bardzo wąskim, tylko żeńskim. Co do rodziców, to chociaż jestem przekonany o ich wiernej postawie i braku przykrej, gwałtownej czy agresywnej reakcji jeszcze mam wątpliwości i boję się postawić sprawę jasno. A to konieczność. Ojciec męczy mnie czasami pytaniami "a jak z dziewczynami?" - odpowiadam, "to nie dla mnie" - co nie jest jednoznaczne, a w pełni prawdziwe. Część osób za pewne się domyśla, ponieważ po mnie dość widać, że mogę być gejem... Teraz wygląd, sam przynajmniej wygląd, nie może stanowić definitywnego kryterium oceny, co powoduje że nie odczuwam tego negatywnych sytuacji. Ale podejrzenia i plotki bez wątpliwości krążą.

Kiedyś chciałbym po prostu okazać to czynem, nie słowem. Powiedzmy pod koniec szkoły, bez obaw o reakcję środowiska. To byłoby nawet zabawne... Muszę nad tym poważnie pomedytować... Efekt za pewne piorunujący - ale dla tego Tanga trzeba dwojga...

krakowiaczek · Wysłany: Pon 19:39, 13 Mar 2006 Temat postu:

krakowiaczek · Wysłany: Pon 19:44, 13 Mar 2006 Temat postu:

armen20 · Wysłany: Pon 22:55, 13 Mar 2006 Temat postu:

W moim przypadku wystarczy pokazać się raz na jakiś czas z przyjaciółką ( która wie o wszystkim).

mars · Wysłany: Nie 16:13, 19 Mar 2006 Temat postu:

o mnie nie wie nikt..... a mieszkam w małym miasteczku. Troche manipulacji i jest ok.